środa, 28 grudnia 2011

Przechodziłam właśnie obok jego pokoju. Już z daleka, widziałam tą niebieskawą poświatę wypływającą z pod drzwi jego pokoju. Jednak tym razem była znacznie ostrzejsza. Będąc bliżej dostrzegłam, że drzwi były po prostu niedomknięte. Normalnie tego nie robię, ale tym razem coś, jakaś nieznana siła, kazała mi zajrzeć. Rytm serca znacznie się zwiększył, na samą myśl, że nie powinnam tego robić. Jednak pokusa była znacznie silniejsza ode mnie. Przycisnęłam twarz do niewielkiej szpary w drzwiach i zajrzałam. Jęknęłam cichutko z podniecenia, widząc go na fotelu przed komputerem, zupełnie nago. Odruchowo zaczęłam doszukiwać się tego, co podświadomie najbardziej chciałam zobaczyć. Jednak jego, szybko i zwinnie poruszająca się ręka, skutecznie mi to uniemożliwiała. Dopiero, po kilku chwilach, gdy spowolnił jej ruchy dostrzegłam kształt jego olbrzymiej męskość. Sam widok jego potężnego instrumentu, wyzwolił we mnie nieodpartą, a wręcz natrętną ochotę na… Ręka sama znalazła odpowiednie miejsce, wciskając się pospiesznie za skromne springi. Ależ byłam wilgotna, paluszek od razu, bez najmniejszego oporu wśliznął się do mojej cieplutkiej muszelki. Odetchnęłam z ulgą i patrząc na jego poruszającą się coraz szybciej rękę, szybciutko nabrałam odpowiedniego tempa. Zaciskając mocno wargi z rozkoszy, poruszałam do góry i na dół paluszkiem w swoim rozgrzanym i wilgotnym wnętrzu, z podobną prędkością, co on. Patrzyłam jak jego ręka, znacznie spowolniła swoje tempo, poczym mocno zacisnął ją na wierzchołku swojej męskości. Jego ciało nagle spięło się w niewidzialnym skurczu, po czym nagle rozluźniło i oparł się o oparcie fotela. Przez moment słyszałam jeszcze jak jęczy w przypływie rozkoszy, podrygując znajomo członkiem. Dobrze wiedziałam, co w tej chwili przeżywa. Pospiesznie uciekłam do swojego pokoju i od razu wygrzebałam swoją zabaweczkę. Rzuciłam się na łóżko, szeroko rozłożyłam nóżki i mocno wepchnęłam ją w siebie. Prawie krzyknęłam z rozkoszy, kiedy w chwilę później przekręciłam do oporu, uruchamiając wibracje. Mając przed oczami ów rozkoszny widok, moja ręka z całą swoją siłą wpychała to plastikowe coś w moją ciasną i wyposzczoną jamkę, której obfitość soków pozostawała, aż na ręce. Jęczałam, stękałam i wiłam się na łóżku, kiedy ze zdziwieniem i niedowierzaniem stwierdziłam, po raz pierwszy słysząc ten wydobywający się z mojej sekretnej zabaweczki znajomo brzmiący dźwięk, że to moje cacko, oprócz tego, że w takich chwilach jest rewelacyjne, to do tego dzwoni. W miarę jak coraz szybciej nim poruszałam w swojej głębi, tym dźwięk stawał się głośniejszy, a im głośniejsze były moje jęki, tym jeszcze bardziej jego dźwięk narastał, aż nie do zniesienia. - Przecież to mój telefon – stwierdziłam zaskoczona i lekko zła, nagle powracając ze snu do rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz